niedziela, 29 listopada 2015

Gryzaki - dlaczego drewno?

Trochę o moich gryzakach.

Dlaczego drewno i bawełna?

Ano dlatego, że dość mam już plastiku i gumy. Od kiedy urodziłam syna stawiam na zabawki drewniane bądź szmaciane. Oczywiście moje dzieci mają całą masę plastikowych zabawek, również takich, które nabyłam drogą kupna osobiście. Ot, choćby klocki Lego. Nie da się chyba całkowicie wyeliminować plastiku i uważam, że jest to dobre. Dlatego, że dziecko powinno poznać (zwłaszcza w pierwszym roku życia) różne faktury i materiały. Tych plastikowych przyniosą sporo bliscy (ku mojemu utrapieniu - także tanich chińskich, które dosłownie rok po zakupie rozkładają się same w rękach - to chyba też ekologiczne, skoro proces starzenia przebiega tak szybko ;) ).

Niemowlę świat poznaje ustami. Bierze do buzi wszystko, co napotkają jego rączki. Fajnie byłoby, gdyby wrażliwy język i usta doznawały różnych doświadczeń, aby miały kontakt zarówno z materiałami szorstkimi jak i zupełnie gładkimi. Jednocześnie należy dbać o to, aby bodźców nie było za dużo. Nie wszystko na raz. W gryzakach, które proponuję są dwa rodzaje powierzchni: gładka drewniana i chropowata bawełniana. Obie są zupełnie inne w odbiorze. Kontakt z taką zabawką wpływa pozytywnie na rozwój połączeń nerwowych w mózgu dziecka. Dodatkowo każdy gryzak wzbogaciłam o drewniane kółka do przekładania. To wszystko po to, aby zabawka nie znudziła się zbyt szybko oraz pozwoliła na ćwiczenie sprawności małych rączek.

Dużym wyzwaniem jest takie połączenie elementów, aby zabawka się nie rozerwała podczas użytkowania przez malucha. Początkowo połączyłam kulki podwójnie złożoną bawełnianą nicią i dałam mężowi aby rozerwał. Sama miałam jakieś opory, wiem, że mój test nie byłby wiarygodny. Mężowi udało się rozerwać sznurek, ale włożył w to naprawdę wiele wysiłku, żadne dziecko nie jest w stanie tego rozerwać. Mnie jednak to rozwiązanie nie usatysfakcjonowało i postanowiłam wzmocnić zabawkę kolejnymi dwiema warstwami bawełnianej nici. Gryzak stał się sztywniejszy i jeszcze bezpieczniejszy. Mąż nie podejmuje się tym razem zadania rozerwania go, ale będę naciskać.

Gryzaki sprzedaję, mojej córce nie potrzeba aż tyle a robienie ich stwarza mi dużo przyjemności. Można je zakupić tutaj oraz tutaj.

Zapraszam!

Ogee (i mama)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz